17 stycznia 2020

Gorączka postanowień

Ewa Sztreker

Gorączka postanowień nadal trwa! Przeczytałam na instagramie u pewnej mamy wielodzietnej wpis zbliżonej treści: “Bardzo podziwiam jednego trenera, który opowiada o planowaniu czasu, ale u nas to cały czas nie wychodzi. Jednak mam nadzieję że się kiedyś uda”.

Znajdź własne rozwiązanie

Uda się tylko jeśli stworzysz swoje indywidualne rozwiązanie, a nie wiernie będziesz kopiował gotowe wzorce. Zgadzam się, że większość przedstawianych rad związanych z postanowieniami, planowaniem, wyznaczaniem celów są bardzo trafne. Sama z wielu z nich korzystam. Jednak problem tkwi w ich uniwersalności i przedstawianiu ich jako prawd objawionych, które sprawdzą się u każdego. A tak nie jest…

Czy kiedy wchodzisz do sklepu i widzisz produkt 10 w 1 nie budzi to w Tobie delikatnych wątpliwości jakie jest jego główne zastosowanie? I tak jest też z dużą ilością poradników. Nie ma gotowej recepty, która będzie na tyle wszechstronna, że sprawdzi się u każdego. Wiesz dlaczego będąc na różnych kursach nie udaje Ci się przekładać tego na rzeczywistość? Bo to nie są Twoje rozwiązania.

Słuchaj swojego serca

Jest jedna rzecz, która doskonale wie jak Ci pomóc. Twój instynkt. Twój wewnętrzny głos, który tak często zagłuszasz gwarem codzienności. Ja określam go po prostu swoim sumieniem. To mój drogowskaz i doradca. Jeśli jest czysty – nie zagłuszony przez Twoje ego czy fałsz świata i pozwolisz mu się wypowiedzieć to dokładnie będziesz wiedzieć co robić.

Jednak zanim zaczniesz walkę o nowe nawyki, umiejętne zarządzanie czasem, życie pełnią, poprawisz relacje z bliskimi etc., zapytaj się siebie co jest dla Ciebie najważniejsze w życiu? Kiedy zamykasz oczy i wyobrażasz sobie siebie za 10, 15 czy 25 lat to kogo widzisz? Bardzo lubię to ćwiczenie. Kiedyś z łatwością i szybkością potrafiłam dać odpowiedź na to pytanie. I w ten sposób zaczynałam realizację coraz to nowych pomysłów, które pączkują w mojej głowie. Były to krótkodystansowe zrywy, z których za dużo nie wynikało. Moja mama obserwowała mnie, czasem z dezaprobatą w spojrzeniu na moje szaleństwa i stawiała mi jedno fundamentalne pytanie, które jest podstawą naszego życia. Jednak zanim przejdziemy do niego krótka dygresja.

Odnaleźć powołanie

Mama marzyła, aby pracować w biurze projektowym. Zawsze opowiadała o tym z olbrzymią pasją w głowie. Udało jej się dosłownie tylko chwilę, a potem firma splajtowała. Wylądowała w szkole jako nauczycielka. Od zawsze opowiadała o podróży do Australii i uwielbiał książki podróżnicze. Zamiast wyprawy za ocean spędziliśmy dwa tygodnie w Toskanii, które były precyzyjnie przez nią zaplanowane. Pozornie można powiedzieć, że zabrała swoje marzenia do grobu. Jednak kiedy wracam pamięcią wstecz widzę jak wstaje rano w każdą niedzielę, aby zrobić śniadanie, gdzie wszystko zawsze było bardzo ładnie przystrojone i pokrojone. To był nasz rytuał długich niedzielnych śniadań całą rodziną. Taka mała niepozorna rzecz, a jednak jej znaczenie było niezwykłe. Mama niezwykle dbała o ten czas wspólny. Nie było dla niej nic ważniejszego niż dom i rodzina. Pamiętam ogromną ilość jej absolwentów, którzy zatrzymywali ją w sklepie, na ulicy i te długie rozmowy. Jako dziecko niesamowicie się tym niecierpliwiłam. Mama nawet po wielu latach ukończenia szkoły przez ucznia pamiętała imiona jego rodziców, dziadków czy istotne fakty z jego życia. Kiedy na jej pogrzebie zobaczyłam olbrzymią ilość jej byłych wychowanków, którzy podchodzili do nas mówiąc: “Twoja mama zmieniła moje życie i była najlepszą nauczycielką na świecie” nagle sens tak dobrze znanego mi pytania wybrzmiał w zupełnie innej rzeczywistości.

Czy jesteś szczęśliwa?

Kiedy przychodziłam powiedzieć rodzicom o swoim nowym pomyśle czy działaniach, które zamierzałam podjąć, mama zawsze zadawała mi to samo pytanie “Ewa czy to sprawia Ci szczęście? Jeśli tak to idź za tym.”

To samo pytanie usłyszałam dużo później słuchając historię Chrisa Lowneya na konferencji w maja 2014 r., które zapoczątkowała powstanie Wiary w Biznesie. To dzięki temu pytaniu został dyrektorem zarządzającym w JP Morgan. To pytanie pozwala na autorefleksję tu i teraz oraz świadome prowadzenie swojej drogi. Tylko tu nie chodzi o płytkie zaspokojenie swoich potrzeb, tylko o prawdziwe wypełnienie głębi.

Co jest ważniejsze – zrealizować milion celów i marzeń czy po prostu być i przeżyć życie z poczuciem spełnienia?


Ewa Sztreker

Jurystka z duszą przedsiębiorcy i sercem prospołecznym. Katoliczka z przywiązaniem do tradycji. Marzycielka, zakochana w powieściach historycznych oraz prawniczych. Autorka bloga: powołanadobuntu.pl oraz twórczyni projektu Oblicza kobiety. W wolnych chwilach uwielbia długie filozoficzne rozmowy.

Powiązane treści